Od dłuższego już czasu funkcjonuje w prawie coś takiego jak Mediacja. Mediacja weszła do kodeksu postępowania cywilnego w grudniu 2005 roku. Czyli od bez mała dwunastu lat w systemie polskim obok postępowania sądowego funkcjonuje mediacja. Ale kto o niej słyszał? A kto w ogóle wie, co to takiego jest?
Mediacja jest alternatywnym sposobem rozwiązywania sporów. Definicja ta nadal nic nie wyjaśnia i brzmi dość tajemniczo. O co więc chodzi w mediacji? O to, że strony same znajdują sposób rozwiązania ich sporu.
Proste, ale w praktyce bardzo skomplikowane. Przede wszystkim dlatego, że raczej nie jesteśmy społeczeństwem ugodowym i racjonalnym, a bardziej emocjonalnym i kłótliwym, o czym zapominamy, bo szkołę już skończyliśmy a lektura Pana Tadeusza była dość dawno. Każdy chciałby postawić na swoim. A mediacja to nie negocjacje, tylko wspólne rozwiązywanie sporu, tak by nie było przegranego i wygranego, jak w sądzie, lecz obie strony były zadowolone. Szuka się więc w mediacji rozwiązania zwanego z angielska win-win tj. wygrany-wygrany.
Wprowadzenie mediacji miało na celu odciążenie sądów od ogromnej ilości rozpoznawanych przez nie spraw – sporów miedzy ludźmi. Praktyka pokazuje jednak, że społeczeństwo nasze, mimo iż deklaruje brak zaufania do sądów, rozwiązuje swoje spory przy pomocy sądów. Niestety często dzieje się tak, że po ogłoszeniu wyroku ludzie są zawiedzeni, czują, że nie otrzymali tego, po co poszli do Sądu. Sprawiedliwości. Może więc warto by było wykorzystać stworzoną przez ustawodawcę możliwość samodzielnego rozwiązania sporu i skorzystać z mediacji.